Przemek “Rocker” Wrzeszcz – to niepełnosprawny muzyk. Cierpi na porażenie mózgowe, nie funkcjonuje samodzielnie. Jednak przede wszystkim to człowiek wielkiego serca, śpieszący z pomocą ludziom w potrzebie. Wspiera uzależnionych, chorych na depresję. Kilka osób mówi wprost, że uratował im życie.
Ola z Krakowa wspomina:
„- Ojciec sadysta znęcał się nade mną i siostrami. Jako nastolatka byłam wrakiem, wpadłam w alkohol i narkotyki. Szłam do Galerii Krakowskiej, usłyszałam Rockera, który grał piosenkę „Był sobie król”. Babcia śpiewała mi ją w dzieciństwie. Upadłam z emocji i z wycieńczenia. Przemek mnie zabrał, nakarmił, dał kąt. Po 3 miesiącach zaczęłam leczenie”.
Przemka kojarzymy, kiedy gra na dzwonkach w przejściu podziemnym przy stacji metra Centrum, zarabiając na utrzymanie. Pandemia zniszczyła wszystko. Przemek nie mógł grać, wynajmować mieszkania i opłacać opiekuna. Wyprowadził się do Łodzi, pod opiekę brata. Nie ma możliwości ani grania, ani nawet wyjścia z domu. Teraz to on potrzebuje pomocy.
Przyjaciele Przemka chcą jego powrotu do Warszawy, do muzyki, do pomagania. Zbieramy pieniądze, mamy już odłożoną kwotę na początek. Trzeciego lipca 2022 zorganizowaliśmy Przyjęcie Powitalne – radosną imprezę uliczną, żeby dać Przemkowi poczucie, że nie jest sam, a ludziom w Warszawie pokazać wspaniałego człowieka, zdolnego muzyka. Chcemy przywrócić mu PEŁNOSPRAWCZOŚĆ.